środa, 3 czerwca 2015

Hej wszystkim ;)
Dzisiaj notka o mojej miłości czyli o piłce nożnej . Mieliście coś takiego jak strzała amora? bo ja miałam :P Wiele osób jest w szoku że kocham oglądać mecze piłki nożnej. Zadaje mi dwa razy to samo pytanie : Czy ty na serio lubisz oglądać mecze ? przecież jesteś dziewczyną !. Ja z uśmiechem na twarzy odpowiadam TAK JA JESTEM DZIEWCZYNĄ I NIE WYOBRAŻAM SOBIE ŻYCIA BEZ MECZY. Wtedy większość osób jest mile zaskoczona chociaż nie wszyscy. Kiedyś pisałam z chłopakiem który nie lubił piłki nożnej i jak dowiedział się ze ja lubię to zakończył znajomość , trochę śmieszne co nie ? Ja się przy tym uśmiałam i stwierdziłam ze na takiego człowieka nie ma co sobie czasu marnować.
EURO 2012 od tego wszystko sie zaczęło , ktoś może powiedzieć że jestem sezonowcem ale to nieprawda bo od tego czasu jestem z piłką cały czas i jestem dumna gdy wygrają a gdy przegrają wierze ze następnym razem się uda ;)
Pamiętam gdy było to całe zamieszanie z EURO , sama w końcu zaczęłam się napalać na to wszystko hehe. Gdy usiadłam przed telewizorem i zaczęłam oglądać pierwszy mecz Polskiej Reprezentacji , stwierdziłam no fajni ci nasi piłkarze chyba zacznę ich oglądać. Na początku wiadome oglądałam tylko dlatego że mi się spodobali piłkarze a nie piłka , byłam głupiutka. Kolejne ich mecze oglądałam z przyjemnością i uśmiechem na twarzy. Mocno im kibicowałam i trzymałam kciuki , pamiętam też te chipsy ze zdjęciami piłkarzy i pepsi ech to bylo cudowne . Kiedy oglądałam ostatni mecz i okazało się że nie wyszli z grupy , załamałam się . Przecież ja w nich tak mocno wierzyłam i stwierdziłam potem że już Reprezentacji ani innych drużyn oglądać nie będę .
No tak wtedy można było powiedzieć że byłam sezonowcem . Ale potem  coś dziwnego się wydarzyło.Nagle poczułam że tych meczy mi brakuje że to był sens mojego życia. Normalnie jak strzała amora hehe Zaczęłam oglądać kolejne mecze reprezentacji i nie tylko , uczyłam się przy okazji tych wszystkich reguł. Gdy siadałam w fotelu i zaczął się mecz mi łzy szczęścia leciały że ich oglądam , a gdy przegrali byłam zdołowana. Siedząc i patrząc w ten ekran w oczach mam tylko piłkę to takie uczucie jakby była całym moim życiem. Nie gram ale oglądam i nie dlatego że piłkarze są przystojni bo nie zwracam na to uwagi. Kiedyś może tak było , gdy oglądałam pierwszy mecz ale teraz piłka to dla mnie wszystko.
Od razu zaczęłam planować na jaki mecz pojadę i miałam jechać na POLSKA ANGLIA  ale miejsc juz nie było wiec pojechalam na POLSKA RPA . Siedzialam na tym stadionie jak zaczarowana było strasznie zimno a ja w czerwonej spódniczce i cienkiej białej bluzeczce zamarzałam tam ale miałam przed oczami cały mój świat moją pasje , moje spełnione marzenie. Potem były kolejne mecze z Liechtensteinem ze Szkocją. Nawet byłam na trenigu który trwał 30 min a ja na niego jechałam 4 godziny ale opłacało się , dostałam autografy i zobaczyłam ich z bliska to było jedno z najpiekniejszych wydarzeń w moim zyciu. To jest niedopisania uczucie , jeżeli tego nie przeżyjesz nie zrozumiesz. Tak właśnie od 2012 roku kocham piłkę nożną i jestem z tego dumna. To moja jedna z wielkich miłości w moim zyciu i sie tego nie wstydze ;) Pozdrawiam
"Kibicem się jest a nie bywa "
"Dumni po zwycięstwie , wierni po porażce" 






2 komentarze: